[ 2011.06.18 ] Mistrzu Akrobacji! Drogi Marku! Co się stało, że zawiódł Twój wielki kunszt i precyzja???
Nie mam zamiaru komentować wypadku który widziałem na własne oczy i do chwili obecnej nie mogę "dojść do siebie". Po powrocie na Lotnisko Kętrzyn Wilamowo i odstawieniu Morane do hangaru uznałem, że bez specjalnych środków nie będę mógł ochłonąc! Niestety jak na razie nawet dobrze zaopatrzony barek nie spowodował istotnego znieczulenia efektu dramatycznego obrazu tragicznego wypadku wspaniałego pilota, akrobaty i autentycznego pasjonaty różnorakiej aktywności lotniczej. Marku, kiedy piszę ten tekst, podawane są komunikaty o Twojej reanimacji. Chcę wierzyć że zabiegi lekarzy zostaną uwiecznione pełnym sukcesem przywrócenia Ciebie rodzinie, wielbicielom Twojego kunsztu i nam Twoim lotniczym przyjaciołom! Nie zawiedź nikogo z nas!

Niestety przed chwilą podano tragiczną wiadomość! Marek Szufa nie żyje!!! Bardzo współczuję rodzinie Marka! Tą drogą składam szczere kondolencje dla małżonki i Marka najbliższych. Oddaję również hołd pamięci wspaniałemu człowiekowi, pilotowi i przyjacielowi. Zawsze pozostaniesz w naszej pamięci!



Współczuję również organizatorom V Pikniku Lotniczego w Płocku! Wspaniałe widowisko lotnicze, świetnie przygotowane i w znakomitym miejscu. Finalny efekt pierwszego dnia Pikniku zdruzgotał olbrzymi wysiłek Prezesa i Zarządu Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej oraz wielkie wsparcie niezwykle życzliwych władz miasta Płock.

Pogrążony w wielkim żalu !
Stanisław Tołwiński

Msza i modlitwa za duszę Marka, odprawiona w Kętrzynie!

W kilkanaście godzin od wiadomości o śmierci Marka Szufy, w niedzielny poranek w Kętrzynie została odprawiona Msza Święta w intencji wiecznego spokoju Jego duszy. Znany wielu kolegom ze środowiska lotniczego Stefan Weker - członek AKJ - zasmucony tragicznym zdarzeniem przeprowadził rozmowę z proboszczem i gospodarzem Bazyliki Mniejszej w sprawie odejścia z naszego lotniczego grona Marka - tak często podziwianego na lotniczych pokazach w Kętrzynie. Proboszcz i inni duchowni Bazyliki oceniając rangę zdarzenia, natychmiast postanowili poświecić modły pierwszej w tym dniu (niedzielnej) Mszy naszemu przyjacielowi, tragicznie zmarłemu Markowi i jego osieroconej rodzinie. Wszyscy w AKJ chcemy być dobrej myśli, że ta i inne modlitwy pozwolą rozdartej zdarzeniami duszy Marka uzyskać odrobinę pozaziemskiego spokoju. Oby tak było! Niech pamięć o Marku nigdy nie zagaśnie !
S.T.






strona główna dla pilota kalendarz imprez biuro prasowe kontakt