Gwoli przypomnienia starszym czytelnikom a dla młodszych informacja . W ORNECIE funkcjonowało lotnisko wojskowe z dwoma pasami betonowymi i do 1968 roku stacjonował tam 29 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego.
Opuszczone lotnisko przez wojsko niestety niszczało, następowała degradacja istniejącej infrastruktury lotniczej.
Jednak entuzjaści przywrócenia ORNETY na mapę lotniczych miejsc, wspierani przez władze samorządowe z Przewodniczącym Rady Jozefem Uzarem a głównie Pan Burmistrz Ireneusz Popiel nie pogodzili się z taką sytuacją . Kilku a może i kilkunastu (w niektórych sytuacjach) lokalnych entuzjastów przywrócenia ORNET na lotniczą mapę własną pracą dali dowód swoim pragnieniom. Oczyścili i oznaczyli pas, przygotowali miejsca parkingowe samolotów i zgłosili do ULC dokumentacje lądowiska ORNETA.
Drugi dzień realizacji odwiedzin miejsc gdzie można dolecieć samolotem został poświęcony ORNECIE. Ja zwykle poranny briefing i uczulenie pilotów na obowiązujące zasady w przelocie do ORNETY oraz procedury podczas konkurencji lądowania na celność a następnie bezpieczne przemieszczenie samolotów na przygotowany - zabezpieczony parking statków powietrznych.
Po briefingu i przygotowaniu samolotów o godzinie 10-tej rozpoczęły się starty kolejnych statków powietrznych i średnio po około 40 minutach pierwsze lądowania (można powiedzieć nawet historyczne ) na betonowym pasie lądowiska ORNETA. Lądowania punktowane i sprawne przekołowania na znakomicie przygotowany parking.
Po powitalnych akcentach , Pan Ireneusz Popiel - Burmistrz ORNETY zaprosił wszystkie załogi do autokaru i zwiedzania okolicznych atrakcji. Mimo wielkiego tempa i czynionych przez organizatorów ZLOTU ograniczeń czasowych, było co oglądać . Pani Małgorzata z promocji UM ORNETA zafascynowała opowieściami o bardzo zróżnicowanej ofercie ORNETY i okolic. Po tej wizycie wiemy , że do ORNETY warto się wybrać na dłuższy pobyt, bo są fantastyczne zabytki dziedzictwa kulturowego ale i wiele możliwości atrakcyjnego , poznawczo-relaksacyjnego spędzenia czasu.
Od 7 sierpnia 2020 ORNETA stała się ponownie miejscem na lotniczej mapie , gdzie statki powietrzne (samoloty , wiatrakowce , śmigłowce) i ich załogi są wyjątkowo mile widziane.
Niestety, ze względu na napięty program ZLOTU , zwiedzanie atrakcji zostało skondensowane i powrót na lądowisko gdzie czekały finalne akcenty pobytu w ORNECIE. Symboliczne przecięcie wstęgi dopełniło otwarcie lądowiska
Następnie już w domku myśliwskim nastąpiło ogłoszenie wyników w konkurencji na celność lądowania ,w które najlepsze wyniki uzyskali:
-
Pilot Janusz Korchow na wiatrakowcu o znakach rejestracyjnych SP-XKOR;
-
Pilot Leszek Fabiańskina samolocie BRISTEL o znakach rejestracyjnych SP-SLES;
-
Pilot Sławomir Stempniewski Stempniewski na samolocie C-172 o znakach rejestracyjnych SP-FCD.
Wręczenie pucharów przez Pana Burmistrza oraz pyszna grochówka z wkładką, stanowiły ostatnie akcenty programu sympatycznego pobytu w gościnnej ORNECIE.
Do naszej wizyty na lądowisku i w mieście ORNETA jeszcze wrócimy przy innej okazji. Na dziś władze ORNETY w tym szczególnie Pan Burmistrz zasługują na uznanie , gratulacje i życzenia aby dalsze plany co do lotniczych możliwości tego wspaniałego miejsca się zrealizowały. A na pewno na podziękowanie za doprowadzenie do utworzenia lądowiska oraz za wyjątkowo serdeczne przyjęcie załóg ZLOTU w ORNECIE.
Panie Burmistrzu bardzo serdecznie DZIĘKUJEMY!!!
Z miłymi wrażeniami i postanowieniem powrotu do ORNETY , załogi ZLOTU wróciły na lotnisko w Kętrzynie. Po kotwiczeniu samolotów udały się autokarem do Mikołajek gdzie oczekiwał Statek K.I. Gałczyński.
Mam nadzieję , że ten 3-godzinny relaks podczas rejsu , po Śniardwach i nie tylko , sprawił załogom dużą przyjemność? Niespodzianką dla uczestników rejsu po jeziorze Śniardwy był przylot nad statek wodnosamolotu PIPER PA-18 150 "Super Cub" na pływakach (naszych przyjaciół z Niemiec) , który wykonał w blasku zachodzącego słońca pokazowe lądowanie i start w stosownej bliskości burt statku GAŁCZYŃSKI.
Można by powiedzieć , że było to sympatyczne zwieńczenie już drugiego dnia międzynarodowego ZLOTU w Krainie Wielkich Jezior.
Stanisław Tołwiński
|